poniedziałek, 16 stycznia 2012

Transmutacja w ujęciu czarnomagicznym



 Artykuł profesor Anny Lancaster na temat zaklęcia tortury transmutacji


"Torverto Transmutative, czyli jedno z najniebezpieczniejszych zaklęć transmutacji czarno magicznej. Aby zrozumieć sens tego zaklęcia, należy najpierw przyjrzeć się problemowi występowania transmutacji w aspekcie magii czarnej. Jak wiadomo, według listów odnalezionych w Menchesterskiej Katedrze „w każdym zaklęciu kryje się cząstka transmutacji. To stwierdzenie można odnieść również do czarnej magii, bowiem skoro w każdym zaklęciu jest jakaś cząstka transmtuacji, to czemu nie użyć jej w celu zadania czarodziejowi bólu? Dzięki temu stwierdzeniu, podczas wieków zostało opracowane zaklęcie czarnomagiczne, któremu dzisiaj przypisuje się tylko jedno zastosowanie, jednak czy aby na pewno słusznie?
Obecnie zaklęcie Troverto Transmutatuve, tłumaczone jako tortura transmutacji, służyły głównie od zmuszania animagów, do przeprowadzenia procesu dysanimizacji. Używane jest nie tylko przez czarnoksiężników, ale nawet przez siły Ministerstwa Magii. Zasady co do użytku tego zaklęcia są jednak dość określone i aurorzy używać mogą go tylko w stosunku do czarodziei ściganych przez organ władzy, czarodziei przemienionych w zwierzę i nie chcących dobrowolnej odmiany. 
Jednak w dawnych czasach, czarnoksiężnicy, którzy chcieli zadać swojemu przeciwnikowi ból, a nieznane było jeszcze zaklęcie niewybaczalne, klątwa Cruciatus, używali właśnie transmutacji. Pierwszym krokiem takich tortur, była dowolona kątwa, która boleśnie przemieniała czarodzieja w roślinę bądź zwierzę (jak potem dowiedziono, nie musiało być to zwierzę, ponieważ zaklęcie tortury transmutacji to zaklęcie wsteczne nie tylko dla przemian Homo sapiens =Tp> Animalia, ale także Homo sapiens =Tp> Plastida.), aby następnie odmienić ich właśnie przez zaklęcie Troverto Transmutative. W ten sposób zadawali ofierze dwa stopnie bólu: ból przemian, jaki towarzyszył danej klątwie transmutacyjnej i tzw. ból wsteczny wywoływany przez czar tortury transmutacji. Właśnie przez to użycie tego zaklęcia powstała jego nazwa, czyli „Tortura Transmutacji. 
Należy się więc zastanowić jak działa to zaklęcie pod wszelkimi możliwymi aspektami. Przede wszystkim, w najogólniejszym zarysie, zaklęcie to należy do bardzo złożonych, ponieważ w jednym momencie ofiara odczuwa ból równy przypalaniu i oblewaniu kwasem. Jednak w rzeczywistości wszystkie te czynniki wywołane są osobliwymi cząstkami, występującymi w tym zaklęciu. A dokładniej, pewnych mutacji, jakie wywołują te cząstki na cząstkach organizmu człowieka. 
Aby zrozumieć to zjawisko należy mieć świadomość, że każdy czarodziej emituje z siebie pewne drobiny magiczne, zwane resztkami magii (tak zwane cząstki M). Cząstki te tworzą swoje wewnętrzne pole, które nie pozwala im na odsunięcie się od danego czarodzieja. To zjawisko, tzw. „pola czarodzieja, przez niektórych nazywane „aurą, pozwala na jego namierzenie. Żaden czarodziej nie jest w pełni niewyczuwalny dla wyspecjalizowanych zaklęć tropiących. Większość zaklęć, których celem jest wytropienie bazuje właśnie na tych cząstkach magicznych, które unoszą się dookoła nas. Nie mają one oczywiście wpływu na zaklęcia, które są rzucane w nas bądź które my tworzymy, ale tworzą swego rodzaju resztki energii magicznej, która jest niewykorzystywana. I właśnie zaklęcie to ma zdolność do ingerowania w nasze pole resztek energii magicznej i wykorzystywania wolnych „cząstek M przeciwko nam samym. 
Atomy Tortury Transmutacji (22/11; To), pomimo dużych rozmiarów i dużej ilości cząstek składowych o różnych ładunkach, mają niewiele cząstek M. Zaklęcie Tortury Transmutacji wydziela podczas działania niemal śladową ilość tych cząstek (ciekawostka: zaklęcie, które wytwarza najmniej cząstek M, to właśnie Tortura Transmutacji. Prócz niej istnieje jeszcze tylko jedna klątwa, która może być przeprowadzona przy tak małej ilości tej energii magicznej). Dlatego samo zaklęcie pozbawione jest promienia. Towarzyszy temu efekt charakterystycznego krótkiego pisku ’, jakiemu towarzyszy zgaszenie rozżarzonego łuczywa w obecności wodoru. 
Rzucone zaklęcie, powoduje, że resztki cząstek magicznych (cząstki M), zaczynają drgać. Atomy zaklęcia Tortury Transmutacji zaczynają powoli się rozpadać, emitując dodatkowy nadmiar energii. Uzyskaną energię podczas tego procesu podzielić można na energię konieczną (energia konieczna do przeprowadzenia odmiany transmutacyjnej), a także energię nadmierną (energia dodatkowa). Prócz tego, atomy przy rozpadzie, pobudzają cząstki M, które zaczynają uderzać w ciało czarodzieja, czemu towarzyszy uwolnienie ciepła. Stąd też uczucie poparzenia podczas przemiany, osiągniętej przez Torturę Transmutacji. Następnym etapem, jest odmiana człowieka, czyli przeprowadzenie transmutacji Animalia =Tp> Homo sapiens. Do tego zużywana jest energia konieczna. Dodatkowo podczas tej przemiany energia nadmierna zwiększa temperaturę ciała czarodzieja, a to powoduje piekący ból, podobny do tego, jaki odczuwa się podczas polania kwasem. Wszystko jednak dzieje się na etapie molekularnym i komórkowym, dlatego brak fizycznych obrażeń na ciele człowieka."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz